- Nigdzie na świecie nie ma tyle rodzajów piwa i takiej ilości browarów jak w Belgii. !Ponoć jest ich ponad 1000 !
- Belgia nie istnieje? . Jest to obszar między Francją i Holandią. W roku 2008 doszło niemal do rozpadu Belgii i kraj funkcjonował bez rządu federalnego.
- Belgia nie istnieje ale Bruksela jest stolicą Europy.
- Granica języka niderlandzkiego i francuskiego jest tak samo wyraźna i trwała jak nasza granica polskiego i niemieckiego.
- Flamandczycy są przekonani, nie bez podstaw, że pracują na leniwych darmozjadów z Walonii. Flamandczycy nie wiedzą nic o Walończykach i odwrotnie. Jedynie kolarstwo ich łączy.
- Belgia jest królestwem ale król Albert a tym bardziej jego następca książę Filip są traktowani z pobłażaniem. Król Albert nie jest zresztą zbyt gorliwym władcą i najbardziej nie lubi gdy mu kolejny upadający rząd przerywa jeden z jego licznych urlopów. Król chce być władcą godzinkę przez południem bo popołudnie jest zarezerwowane na sjestę no a po tym jest czas na aperitiefke.
- Belgia jest państwem stworzonym przez polityków gdy tymczasem jego mieszkańcy żyją swoim życiem nie interesując się “federalną Belgią”. W walońskim mieście Liege (obchodzi się 14 lipca francuskie święto narodowe a nie 21 lipca gdy to przypada święto narodowe Belgii.
- “Każdy Belg rodzi się z cegłą w brzuchu” – tak mówią o sobie Belgowie, przez co chcą powiedzieć, że gdy Belg się rodzi to zaczyna zbierać cegły na swój dom. Ambicją Belga jest mieć swój własny dom.
- Na Wielkanoc z braku tradycji kupuje się .. czekoladowe jajka, które następnie ukrywają dorośli w ogródku i dzieci je szukają
- Boże Narodzenie świętuje się … już od listopada. Zamiast tradycyjnych potraw indyk z supermarketu , albo .. stolik w restauracji. Nie ma postu je się także homara, pasztet z gęsich wątróbek, ostrygi i popija.. szampanem. A na deser ciasto polane (bo przypomina drewno, polano do kominka) . Je się też słodką bułkę w kształcie becika z lukrową figurką Jezuska, wciąż uważaną przez dzieci za wymarzony rarytas.
- W Wigilię znów przychodzi, ale nazywa się już inaczej (po francusku Pere Noel, czyli Ojciec Bożonarodzeniowy) i wkłada pod choinkę prezenty, które w zasadzie wolno rozpakować dopiero o północy.
BELGIA CZEKA!